Rekordowe 1254 pkt. (291 pkt. + 318 pkt. + 315 pkt. + 330 pkt.) nie wystarczyło Mateuszowi Porębskiemu na zajęcie miejsca na podium w II Ogólnopolskim Turnieju Kwalifikacyjnym do OOM. W ostatecznej klasyfikacji kołobrzeskiego turnieju musiał po raz kolejny zadowolić się najbardziej niewdzięczną 4 lokatą. Do drugiego miejsca zabrakło mu dwóch punktów, a do trzeciej pozycji tylko jednego. Gorzkie odczucia względem końcowej lokaty osłodził mu nowy, całkiem zacny rekord życiowy w całym FITA, jak również na odległości 50m., a także dyplom i uroczy kubeczek ceramiczny, jaki otrzymał za osiągniętą lokatę od organizatorów zawodów.
Bliskie rekordu życiowego 1120 pkt. (267 pkt. + 283 pkt. + 262 pkt. + 308 pkt.) nie wystarczyły tym razem Sewerynowi Gandorowi na awans do finałów OOM 2014 r. Do miejsca premiowanego awansem zabrakło jedynie 17 pkt., a w całych zawodach został sklasyfikowany na 29 miejscu. W jego przypadku, na osłodę pozostają nowe życiówki na odległości 60m. i 30m. oraz wywiad dla TV, którego udzielił w trakcie trwania zawodów (trzeba szukać w sieci, bo Seweryn nie chce się przyznać, o czym tam wygadywał).
Daleki od „życiówki” wynik 1114 pkt. (254 pkt. + 242 pkt. + 295 pkt. + 323 pkt.) pozwolił Szymonowi Porębskiemu na zajęcie dopiero 31 pozycji w ostatecznej klasyfikacji zawodów, co z pewnością nie zadowala ani jego samego, ani trenera Dariusza Wyciślika, pod opieką którego startuje, ani obserwatorów i sympatyków talentu Szymona. Wpływ na jego końcowy rezultat punktowy miało słabe strzelanie w 1 dzień zawodów, tj. w sobotę. Swoją normalną dyspozycję zademonstrował na drugi dzień, dzięki czemu udało mu się odnotować spory awans w ostatecznej klasyfikacji turnieju.
W całych zawodach przeprowadzonych na stadionie miejskim w Kołobrzegu wystartowało blisko 130 młodych zawodniczek i zawodników reprezentujących barwy klubów łuczniczych z całego kraju. Wyniki premiowane awansem do OOM uzyskało kolejnych 16 dziewcząt i chłopców. Seweryn swojej szansy szukać będzie za 3 tygodnie w Zgierzu. Tam też jest ładnie, choć nie tak, jak w Kołobrzegu.
Kołobrzeg przywitał nas zachmurzonym niebem, silnym wiatrem oraz brakiem tłoku na plaży:
Było więc dużo miejsca i spokojnie mogliśmy postać sobie tutaj:
Albo tutaj:
Po jakimś czasie na plażę zaczęli się schodzić okoliczni mieszkańcy:
Więc uznaliśmy, że najwyższy czas jechać na stadion i rozpocząć zawody. Na stadionie z dużym zainteresowaniem słuchaliśmy najpierw okolicznościowych przemówień:
Które na zakończenie nagrodziliśmy burzliwymi oklaskami:
W końcu ustawiliśmy się na linii i zaczęliśmy strzelać:
I tak sobie strzelaliśmy… stąd:
Do tamtąd:
Z różnym skutkiem staraliśmy się trafiać do tego:
Po czym wyciągaliśmy strzały i sobie chodziliśmy w takim nastroju:
Albo w takim:
Były chwile, że pod niektórymi uginały się nogi w kolanach:
Ale szybko trzeba było je prostować, bo EUROSPORT, TV TRWAM i TVN24 zapraszały do udzielenia wywiadów:
I gdy zawody się skończyły, szybko spakowaliśmy się i rozpoczęliśmy powrót do domów. A podróż była pełna niespodzianek i trwała długo, choć wracaliśmy nie tym: